Nowy rodzaj kosmetyków zdobywa rynek dla naszego wspólnego dobra i dobra naszej planety.
Nawet jeśli zgubne konsekwencje używania plastikowych opakowań są ogólnie znane, to i tak nasza łazienka pozostaje królestwem flakonów i sztucznych opakowań w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Według ostatniego raportu organizacji Zero Waste Europe nasz przemysł kosmetyczny produkuje 120 miliardów opakowań rocznie, które wytwarza się na bazie plastiku. Bardzo trudno poddają się one recyklingowi i stanowią poważne zagrożenie dla środowiska.
W produkcji tradycjonalnej kosmetyki w płynie, żele i szampony stanowią ponad 70% ogółu wytwarzanych produktów. Dlatego obecnie planuje się wytwarzanie kosmetyków w postaci kostek mydła. Przystąpiono do kompleksowych rozwiązań, co pozwoli uniknąć stosowania konserwantów, gdyż w środowisku wodnym łatwo rozwijają się bakterie i składniki pochodzenia grzybicznego. Formuła ta okazała się bardziej „właściwa” i korzystniejsza dla zdrowia. Eliminuje ona szkodliwe działanie konserwantów syntetycznych, które mogą powodować dolegliwości hormonalne, a w konsekwencji, zanieczyszczenie wód gruntowych.
Rozpoczynająca się produkcja mydełka – produkt opanowuje domenę kosmetyków naturalnych –, bez wątpienia zagroziła lokalnej wytwórczości, której głównymi artykułami były szampony i kosmetyki w postaci żelu. Mało znane marki lokalne zaczęły podupadać, ponieważ klienci stawiają coraz większe wymagania. Potrzebują oni produktów do różnego rodzaju włosów: suchych, tłustych lub delikatnych. Są również takie, które łagodzą podrażnienie skóry głowy lub potrafią zwiększyć objętość grzywki.
Niektóre firmy proponują kostki w zastępstwie szamponu, tak sensytywne, że można je stosować do mycia delikatnych włosów dzieci.
Mieszkanka Genewy, Emanuelle Engeli, która dwa lata temu wylansowała markę Forêt Bleue, należy do nowatorskiej grupy producentów. Młoda właścicielka firmy, jeszcze przed trzydziestką, zdecydowała się na produkcję asortymentu bez stosowania olejków eterycznych. W swoim laboratorium, znajdującym się w dzielnicy Carouge, wypracowała metodę produkcji mydełek na bazie rącznika i oliwy z oliwek, dodając do tego tłuszcz kokosowy, jako podstawowy składnik w komponowaniu kosmetyków stałych.
Obecnie przedsiębiorstwa proponują również zestawy mydeł, które konkurują ze sobą pod względem zalet zapachowych. Firma La Baie des Anges tworzy produkty oparte na bazie olejku z awokado z dodatkiem kolendry, a firma Heidi wytwarza asortyment z wykorzystaniem olejku migdałowego i koziego mleka z dodatkiem geranium i kopru włoskiego.
Jakość produktów rzemieślniczych opiera się głównie na odpowiednim doborze składników bazowych, ale istotne znaczenie ma też sam proces produkcji. W procesie tym uzyskuje się wysoki stopień zamydlenia, stosując zimną technologię wytwarzania kosmetyków. Duże porcje produktu przetwarza się na małe kostki mydła.
Zrodziła się ogólna tendencja do produkowania kosmetyków stałych bez stosowania wody, której podstawowym celem jest dbałość o środowisko i rezygnacja z wytwarzania nieekologicznych opakowań.
Przykładem tego może być gigant Lush, który niewątpliwie odgrywa rolę lokomotywy w produkcji tego typu asortymentu. Mark Constantine, odpowiedzialny za skład chemiczny produktów, już w latach osiemdziesiątych zaproponował pierwszą wersje szamponu w postaci stałej, a obecnie może się pochwalić, że gama proponowanych przez jego firmę produktów składa się w 60% z kosmetyków stałych.
Nareszcie zmierza to w dobrym kierunku. Unikam kosmetyków, które mają 3 niepotrzebne opakowania.